Zasłużony dla Forum
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł
"Nigdy nie będę już musiał bać się o nasz świat..."
AGAINST THE TIDE WE STRUGGLE WITH THE SKIN WE'RE IN, THE SKIN WE'RE IN,
AGAINST THE TIDE WE STRUGGLE TO KEEP OUR HEADS ABOVE THE DEEP
AND OUR HEARTS ABOVE THE LIE
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy.
- Nie chciałem Cię
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie
"Nigdy nie będę już musiał bać się o nasz świat..."
AGAINST THE TIDE WE STRUGGLE WITH THE SKIN WE'RE IN, THE SKIN WE'RE IN,
AGAINST THE TIDE WE STRUGGLE TO KEEP OUR HEADS ABOVE THE DEEP
AND OUR HEARTS ABOVE THE LIE
Offline
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany
Offline
Zasłużony dla Forum
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami
Offline