Sandra25 - 2011-05-03 19:15:33 |
Gra polega na tym, ze każdy dopisuje swoje trzy słowa do słów poprzednika. Czasem wychodzą z tego fajne historyjki
No to zaczynamy:.
Pewnego dnia do...
|
Aish - 2011-05-04 18:56:11 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy
|
Pysia141192 - 2011-05-04 19:27:20 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec
|
Aish - 2011-05-04 20:07:29 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany
|
Bazyl - 2011-05-04 22:13:58 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu
|
Aish - 2011-05-04 22:40:10 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad
|
Bazyl - 2011-05-04 22:43:03 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę
|
Aish - 2011-05-04 22:44:34 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w
|
paaattie19 - 2011-05-04 22:52:41 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł
|
Bazyl - 2011-05-04 22:55:56 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem
|
Aish - 2011-05-04 22:59:26 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie
|
Bazyl - 2011-05-04 23:07:48 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem" to
|
Aish - 2011-05-04 23:12:42 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem" to rarytas dla moich
|
Bazyl - 2011-05-04 23:15:40 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je
|
Aish - 2011-05-04 23:19:22 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity
|
Bazyl - 2011-05-04 23:23:32 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny!
|
Aish - 2011-05-04 23:26:51 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko
|
Bazyl - 2011-05-04 23:30:13 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei
|
Aish - 2011-05-04 23:31:26 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi
|
Bazyl - 2011-05-04 23:33:47 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia
|
Aish - 2011-05-04 23:48:09 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie
|
Bazyl - 2011-05-04 23:56:52 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie
|
Aish - 2011-05-05 00:01:04 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!
|
Bazyl - 2011-05-05 00:05:37 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił
|
Aish - 2011-05-05 00:07:34 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w
|
Bazyl - 2011-05-05 00:10:35 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych
|
Aish - 2011-05-05 00:15:31 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest
|
Bazyl - 2011-05-05 00:19:15 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia!* Wywiercił więc
*w sensie to takie dlugie coś czym sie byli w sredniowieczu(nie jestem pewna nazwy) ;D
|
Aish - 2011-05-05 00:20:18 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w
|
Bazyl - 2011-05-05 00:36:19 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz
|
Sandra25 - 2011-05-05 08:25:05 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się
|
paaattie19 - 2011-05-05 11:29:29 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada
|
Bazyl - 2011-05-05 12:08:55 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy
|
Aish - 2011-05-05 14:22:57 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie
|
Bazyl - 2011-05-05 14:58:17 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc
|
Aish - 2011-05-05 16:34:52 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje
|
andzia119 - 2011-05-05 16:48:10 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od
|
Aish - 2011-05-05 16:49:46 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj
|
Bazyl - 2011-05-05 17:41:11 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie
|
Aish - 2011-05-05 18:06:08 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i
|
Shiift - 2011-05-05 18:41:07 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz
|
Aish - 2011-05-05 18:54:32 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem
|
Bazyl - 2011-05-05 19:21:10 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii
|
Aish - 2011-05-05 19:33:37 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na
|
Bazyl - 2011-05-05 19:36:37 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i
|
Aish - 2011-05-05 19:41:17 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w
|
Bazyl - 2011-05-05 19:44:36 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli
|
Aish - 2011-05-05 19:49:30 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej
|
Bazyl - 2011-05-05 20:02:27 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!
|
Aish - 2011-05-05 20:08:27 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła
|
Bazyl - 2011-05-05 20:10:25 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę
|
Aish - 2011-05-05 20:14:17 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i
|
Grocholinka - 2011-05-05 20:32:18 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym
|
adi - 2011-05-05 20:47:02 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój
|
Bazyl - 2011-05-05 20:48:15 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy:haha:
|
adi - 2011-05-05 21:14:49 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować
|
Grocholinka - 2011-05-05 21:26:41 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem.
|
Sandra25 - 2011-05-05 21:42:59 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak
|
Bazyl - 2011-05-05 21:48:10 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą
|
Sandra25 - 2011-05-05 21:49:45 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC
|
Bazyl - 2011-05-05 21:57:32 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła
|
Sandra25 - 2011-05-05 22:00:34 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny
|
Bazyl - 2011-05-05 22:05:53 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił
|
Sandra25 - 2011-05-05 22:11:25 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do
|
Grocholinka - 2011-05-05 22:34:45 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam
|
Aish - 2011-05-05 23:18:16 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tamsprawdzić czy Amelia
|
Sandra25 - 2011-05-06 06:34:55 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo
|
analuz - 2011-05-06 07:51:04 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała
|
Bazyl - 2011-05-06 10:04:39 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go
|
Shiift - 2011-05-06 11:29:59 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że
|
paaattie19 - 2011-05-06 13:01:36 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie
|
andzia119 - 2011-05-06 13:45:02 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi
|
Grocholinka - 2011-05-06 14:35:40 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których
|
Sandra25 - 2011-05-06 16:50:53 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia
|
Bazyl - 2011-05-06 17:11:41 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach
|
Sandra25 - 2011-05-06 17:27:48 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się
|
Bazyl - 2011-05-06 17:30:39 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby
|
Sandra25 - 2011-05-06 19:08:41 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść
|
Grocholinka - 2011-05-06 19:09:59 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że
|
Sandra25 - 2011-05-06 19:40:02 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała
|
Bazyl - 2011-05-06 20:09:04 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy
|
Sandra25 - 2011-05-06 20:10:15 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała
|
Bazyl - 2011-05-06 20:14:03 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu
|
Sandra25 - 2011-05-06 20:17:57 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i
|
Bazyl - 2011-05-06 20:20:35 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a
|
Sandra25 - 2011-05-06 20:24:53 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: Ty
|
Bazyl - 2011-05-06 20:27:30 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!
|
Sandra25 - 2011-05-06 20:29:20 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!Rycerz spojrzał na
|
Bazyl - 2011-05-06 20:47:03 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem
|
Sandra25 - 2011-05-06 21:05:57 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął
|
Bazyl - 2011-05-06 21:17:05 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa
|
Sandra25 - 2011-05-06 21:20:34 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę
|
Bazyl - 2011-05-06 21:22:11 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę i założył Amelii
|
Sandra25 - 2011-05-06 21:23:00 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę i założył Amelii na głowę. Kobieta
|
Bazyl - 2011-05-06 21:27:54 |
Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę i założył Amelii na głowę. Kobieta zmarła ze szczęścia
|
Sandra25 - 2011-05-06 21:30:23 |
Mini gra skończona. Dodaję nowe 3 słowa :)
Richardo i Fernando
|
Bazyl - 2011-05-06 21:32:41 |
Richardo i Fernando to fajne imona :haha:
dobra, sory, taka pierwsza myśl Richardo i Fernando poszli do karczmy
|
Grocholinka - 2011-05-06 21:40:37 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie
|
Sandra25 - 2011-05-06 21:42:19 |
Chciałam wziąć coś, co by nie kojarzyło nam się z kiełbasa i Amelią :P Trzeba wątek zostawić na później :P
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek
|
Bazyl - 2011-05-06 21:49:02 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek ale bez kiełbasy -> to jest wersja dla Julii, żeby udowodnić, ze bez kiełbasy nei da rady i wszystko się kojarzy :D
a wersja prawidłowa:
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca
|
Sandra25 - 2011-05-06 21:53:58 |
Bazyl napisał:Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek ale bez kiełbasy -> to jest wersja dla Julii, żeby udowodnić, ze bez kiełbasy nei da rady i wszystko się kojarzy :D
No kiełbasa jest wszędzie, rządzi forum :P
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę
|
Bazyl - 2011-05-06 21:59:29 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił
|
paaattie19 - 2011-05-06 22:02:57 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej
|
Grocholinka - 2011-05-06 22:03:57 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i
|
Sandra25 - 2011-05-06 22:04:30 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie
|
Shiift - 2011-05-06 22:09:19 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie popatrzył na nią
|
Bazyl - 2011-05-06 22:10:08 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem
|
Sandra25 - 2011-05-06 22:11:30 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział
|
Grocholinka - 2011-05-06 22:12:54 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej
|
Sandra25 - 2011-05-06 22:19:14 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co
|
Grocholinka - 2011-05-06 22:23:29 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
|
Bazyl - 2011-05-06 22:26:17 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko
|
Daglasek - 2011-05-06 23:20:35 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?!
|
Bazyl - 2011-05-06 23:23:59 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął
|
analuz - 2011-05-07 07:43:07 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go
|
Grocholinka - 2011-05-07 09:02:27 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby
|
Sandra25 - 2011-05-07 10:11:44 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i
|
Grocholinka - 2011-05-07 10:36:37 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z
|
Sandra25 - 2011-05-07 10:49:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka.
|
jelllll - 2011-05-07 11:04:35 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy
|
Grocholinka - 2011-05-07 11:12:47 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek
|
Sandra25 - 2011-05-07 13:42:29 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie
|
Bazyl - 2011-05-07 14:22:39 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do
|
Sandra25 - 2011-05-07 14:33:10 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy
|
Bazyl - 2011-05-07 15:10:42 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił
|
Grocholinka - 2011-05-07 16:12:09 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast
|
Bazyl - 2011-05-07 18:04:50 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando
|
Grocholinka - 2011-05-07 18:12:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest
|
Sandra25 - 2011-05-07 20:06:22 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał
|
Grocholinka - 2011-05-07 21:45:22 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko
|
Bazyl - 2011-05-07 22:38:19 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer
|
Grocholinka - 2011-05-07 22:50:15 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go.
|
Bazyl - 2011-05-07 23:06:29 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się
|
Grocholinka - 2011-05-07 23:08:41 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc
|
Bazyl - 2011-05-07 23:22:28 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania
|
andzia119 - 2011-05-08 00:05:48 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na
|
Grocholinka - 2011-05-08 09:47:10 |
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze przy kelnerce.
|
Sandra25 - 2011-05-08 13:23:53 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała
|
Aish - 2011-05-08 22:01:58 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to
|
andzia119 - 2011-05-08 22:10:55 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się
|
Sandra25 - 2011-05-09 06:25:58 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną
|
analuz - 2011-05-09 08:12:50 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go
|
andzia119 - 2011-05-09 13:38:50 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando
|
Aish - 2011-05-09 14:44:14 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i
|
Sandra25 - 2011-05-09 16:51:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością
|
Grocholinka - 2011-05-09 17:23:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
|
Aish - 2011-05-09 18:48:12 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. "Ach moja droga
|
Sandra25 - 2011-05-09 18:52:06 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za
|
Aish - 2011-05-09 21:22:33 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś
|
Sandra25 - 2011-05-09 21:54:59 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale
|
Aish - 2011-05-09 21:55:40 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać
|
Sandra25 - 2011-05-09 21:56:17 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy
|
analuz - 2011-05-10 08:16:10 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony
|
Aish - 2011-05-10 16:57:10 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... [b[ Kobieta podejrzliwie spojrzała [/b]
|
Shiift - 2011-05-10 18:54:00 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę
|
Aish - 2011-05-10 21:26:17 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy
|
analuz - 2011-05-11 09:01:18 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
|
Shiift - 2011-05-11 15:58:22 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i
|
Aish - 2011-05-11 22:45:21 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią
|
jenny87 - 2011-05-11 22:48:10 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią "Co ty mowisz?!"
|
ejmi - 2011-05-11 23:14:11 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież
|
Aish - 2011-05-11 23:42:07 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie
|
jenny87 - 2011-05-11 23:43:56 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie - "Jakim slubie kobieto?!"
|
ejmi - 2011-05-12 07:39:44 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie
|
Aish - 2011-05-12 08:43:01 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na
|
analuz - 2011-05-12 08:44:42 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby
|
Aish - 2011-05-12 10:14:03 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność
|
andzia119 - 2011-05-12 12:52:31 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko
|
Aish - 2011-05-12 20:29:45 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę
|
Sandra25 - 2011-05-12 21:21:05 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może
|
paaattie19 - 2011-05-12 22:08:13 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
|
ejmi - 2011-05-13 00:19:53 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł
|
Aish - 2011-05-13 00:37:56 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i
|
Sandra25 - 2011-05-13 06:32:03 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej
|
analuz - 2011-05-13 08:16:41 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy
|
andzia119 - 2011-05-13 10:06:10 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię
|
Aish - 2011-05-13 20:31:38 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto
|
ejmi - 2011-05-13 20:37:37 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie
|
Aish - 2011-05-13 21:21:44 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany
|
paaattie19 - 2011-05-13 23:22:11 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami
|
Sandra25 - 2011-05-14 15:28:27 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną
|
andzia119 - 2011-05-14 16:34:26 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może
|
Sandra25 - 2011-05-15 18:40:59 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za
|
Aish - 2011-05-17 22:19:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać
|
paaattie19 - 2011-05-18 13:03:40 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
|
Aish - 2011-05-19 23:46:22 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie
|
andzia119 - 2011-05-20 17:46:23 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim
|
analuz - 2011-05-22 18:41:48 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać
|
Aish - 2011-05-22 23:28:54 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać [b[ do wspólnej rozmowy![/b]
|
analuz - 2011-05-27 19:02:53 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać [b[ do wspólnej rozmowy![/b] -Możemy o tym
|
Sandra25 - 2011-05-27 21:15:55 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak
|
Aish - 2011-06-13 12:25:49 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
|
paulax5 - 2011-06-18 19:40:16 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z
|
Aish - 2011-06-18 20:54:04 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty
|
Sandra25 - 2011-06-20 14:07:33 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie
|
Aish - 2011-06-20 15:37:31 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam
|
analuz - 2011-06-20 17:00:06 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i
|
Sandra25 - 2011-06-23 19:21:14 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty
|
Aish - 2011-06-28 14:57:45 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś
|
ejmi - 2011-06-28 22:15:47 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie
|
Roniosz07 - 2011-06-28 22:28:40 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
|
Shiift - 2011-06-29 11:13:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś
|
ejmi - 2011-06-29 23:40:05 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym
|
analuz - 2011-06-30 17:50:37 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu
|
ejmi - 2011-06-30 21:41:48 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie
|
analuz - 2011-07-01 08:27:05 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak
|
Sandra25 - 2011-07-02 19:13:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
|
Daglasek - 2011-07-09 11:20:27 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi ...
|
Sandra25 - 2011-07-09 14:15:12 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się
|
Aish - 2011-07-10 09:10:11 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś
|
analuz - 2011-07-10 12:19:47 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do
|
Aish - 2011-07-12 09:45:08 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie
|
Sandra25 - 2011-07-19 15:57:18 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony
|
Aish - 2011-07-27 13:33:22 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na
|
paaattie19 - 2011-07-27 16:00:14 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej
|
Sandra25 - 2011-07-27 17:45:01 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku
|
Aish - 2011-07-28 11:03:33 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się
|
Sandra25 - 2011-08-04 20:19:15 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu
|
Aish - 2011-08-04 22:22:02 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej
|
Sandra25 - 2011-08-07 13:21:02 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie
|
Aish - 2011-08-09 09:08:30 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co
|
Sandra25 - 2011-08-09 11:59:45 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim
|
jenny87 - 2011-09-06 13:32:33 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę
|
jelllll - 2011-09-07 15:05:17 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku
|
analuz - 2011-09-20 15:08:26 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją
|
piotrekcz - 2011-09-24 21:07:05 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji
|
Sandra25 - 2011-09-26 17:51:11 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy
|
dr_julia - 2011-10-01 22:59:46 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczylecz nadaj nie
|
unaffected - 2011-10-20 19:02:21 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać
|
Xaliaa - 2011-10-23 20:49:41 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na
|
Sandra25 - 2011-11-02 11:32:07 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu
|
Daglasek - 2011-11-04 13:48:11 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak...
|
schlag - 2011-12-07 22:37:25 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak tylko mogła to ...
|
Grocholinka - 2011-12-22 23:13:45 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak tylko mogła to wytrzymać. Szybko jednak
|
szaleczka - 2012-06-26 01:17:33 |
Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem. -Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka. -Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła. - Wycieram ręce, ślicznotko -Co?? pogięło cie ?! - Jeszcze nie - parsknął Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i pocałowała go w czoło. Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. -Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony... Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała: - Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić ! Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią. - Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie. - Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na tyle dobrze żeby razem stanowić jedność. - Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę. Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej prost w oczy. - Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''. - Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy! -Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz. -Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo. - Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje. - Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie. - Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak tylko mogła to wytrzymać. Szybko jednak zrozumiał jej intencje.
|