Sandra25 - 2011-05-03 19:15:33

Gra polega na tym, ze każdy dopisuje swoje trzy słowa do słów poprzednika. Czasem wychodzą z tego fajne historyjki

No to zaczynamy:.


Pewnego dnia do...

Aish - 2011-05-04 18:56:11

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy

Pysia141192 - 2011-05-04 19:27:20

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec

Aish - 2011-05-04 20:07:29

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany

Bazyl - 2011-05-04 22:13:58

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu

Aish - 2011-05-04 22:40:10

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad

Bazyl - 2011-05-04 22:43:03

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę

Aish - 2011-05-04 22:44:34

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w

paaattie19 - 2011-05-04 22:52:41

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł

Bazyl - 2011-05-04 22:55:56

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem

Aish - 2011-05-04 22:59:26

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie

Bazyl - 2011-05-04 23:07:48

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem" to

Aish - 2011-05-04 23:12:42

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem" to rarytas dla moich

Bazyl - 2011-05-04 23:15:40

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je

Aish - 2011-05-04 23:19:22

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity

Bazyl - 2011-05-04 23:23:32

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny!

Aish - 2011-05-04 23:26:51

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko

Bazyl - 2011-05-04 23:30:13

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei

Aish - 2011-05-04 23:31:26

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi

Bazyl - 2011-05-04 23:33:47

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia

Aish - 2011-05-04 23:48:09

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie

Bazyl - 2011-05-04 23:56:52

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie

Aish - 2011-05-05 00:01:04

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!", albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!

Bazyl - 2011-05-05 00:05:37

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił

Aish - 2011-05-05 00:07:34

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w

Bazyl - 2011-05-05 00:10:35

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych

Aish - 2011-05-05 00:15:31

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest

Bazyl - 2011-05-05 00:19:15

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia!* Wywiercił więc

*w sensie to takie dlugie coś czym sie byli w sredniowieczu(nie jestem pewna nazwy) ;D

Aish - 2011-05-05 00:20:18

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w

Bazyl - 2011-05-05 00:36:19

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz

Sandra25 - 2011-05-05 08:25:05

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się

paaattie19 - 2011-05-05 11:29:29

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada

Bazyl - 2011-05-05 12:08:55

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy

Aish - 2011-05-05 14:22:57

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie

Bazyl - 2011-05-05 14:58:17

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc

Aish - 2011-05-05 16:34:52

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje

andzia119 - 2011-05-05 16:48:10

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od

Aish - 2011-05-05 16:49:46

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj

Bazyl - 2011-05-05 17:41:11

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie

Aish - 2011-05-05 18:06:08

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i

Shiift - 2011-05-05 18:41:07

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz

Aish - 2011-05-05 18:54:32

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem

Bazyl - 2011-05-05 19:21:10

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii

Aish - 2011-05-05 19:33:37

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na

Bazyl - 2011-05-05 19:36:37

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i

Aish - 2011-05-05 19:41:17

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w

Bazyl - 2011-05-05 19:44:36

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli

Aish - 2011-05-05 19:49:30

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej

Bazyl - 2011-05-05 20:02:27

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!

Aish - 2011-05-05 20:08:27

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła

Bazyl - 2011-05-05 20:10:25

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę

Aish - 2011-05-05 20:14:17

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząć: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i

Grocholinka - 2011-05-05 20:32:18

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym

adi - 2011-05-05 20:47:02

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój

Bazyl - 2011-05-05 20:48:15

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy:haha:

adi - 2011-05-05 21:14:49

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować

Grocholinka - 2011-05-05 21:26:41

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem.

Sandra25 - 2011-05-05 21:42:59

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak

Bazyl - 2011-05-05 21:48:10

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą

Sandra25 - 2011-05-05 21:49:45

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC

Bazyl - 2011-05-05 21:57:32

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła

Sandra25 - 2011-05-05 22:00:34

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny

Bazyl - 2011-05-05 22:05:53

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił

Sandra25 - 2011-05-05 22:11:25

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do

Grocholinka - 2011-05-05 22:34:45

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam

Aish - 2011-05-05 23:18:16

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tamsprawdzić czy Amelia

Sandra25 - 2011-05-06 06:34:55

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo

analuz - 2011-05-06 07:51:04

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo      się nie odzywała

Bazyl - 2011-05-06 10:04:39

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo      się nie odzywała lecz smród go

Shiift - 2011-05-06 11:29:59

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo      się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że

paaattie19 - 2011-05-06 13:01:36

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie

andzia119 - 2011-05-06 13:45:02

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi

Grocholinka - 2011-05-06 14:35:40

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których

Sandra25 - 2011-05-06 16:50:53

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia

Bazyl - 2011-05-06 17:11:41

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach

Sandra25 - 2011-05-06 17:27:48

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się

Bazyl - 2011-05-06 17:30:39

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby

Sandra25 - 2011-05-06 19:08:41

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść

Grocholinka - 2011-05-06 19:09:59

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że

Sandra25 - 2011-05-06 19:40:02

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała

Bazyl - 2011-05-06 20:09:04

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy

Sandra25 - 2011-05-06 20:10:15

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała

Bazyl - 2011-05-06 20:14:03

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu

Sandra25 - 2011-05-06 20:17:57

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i

Bazyl - 2011-05-06 20:20:35

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a

Sandra25 - 2011-05-06 20:24:53

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: Ty

Bazyl - 2011-05-06 20:27:30

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!

Sandra25 - 2011-05-06 20:29:20

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!Rycerz spojrzał na

Bazyl - 2011-05-06 20:47:03

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem

Sandra25 - 2011-05-06 21:05:57

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął

Bazyl - 2011-05-06 21:17:05

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa

Sandra25 - 2011-05-06 21:20:34

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę

Bazyl - 2011-05-06 21:22:11

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę i założył Amelii

Sandra25 - 2011-05-06 21:23:00

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę i założył Amelii na głowę. Kobieta

Bazyl - 2011-05-06 21:27:54

Pewnego dnia do słonecznej, malowniczej krainy przybył przystojny młodzieniec, który był zakochany w swoim odbiciu zatrzymał się nad urwiskiem, widząc kiełbasę poczuł ból w piersi i rzekł: "Głodnym jam!, albowiem ten zapach mnie napawa głodem to rarytas dla moich zębów! Wbiję je w ten smakowity kawałek wieprzowej padliny! A następnie szybko przełknę w nadziei, że nie zjawi się łapczywa Amelia i bezwzględnie wyrwie je, pozbawiając mnie czegoś tak wspaniałego!" - tu rycerz postanowił ukryć kiełbasę w najbezpieczniejszym z bezpiecznych miejsc, jakim jest...kopia! Wywiercił więc głęboki otwór w owej broń, lecz nagle zjawiła się Amelia i powiada: "Ta kiełbasa należy tylko i wyłącznie do mnie! Więc proszę zabierz swoje brudne łapy od niej i uciekaj!" wtem rycerz...potężnie się zdenerwował i chwycił za miecz. Z dzikim okrzykiem na oczach Amelii rzucił się na resztę kiełbasy i rzucił ją w przepaść krzycząc: "Jeśli tak bardzo jej pragniesz to skacz!" Amelia zaskoczona patrzyła na znikająca kiełbasę krzyknęła głośno i złowieszczo, po czym szybko wzięła swój podręczny zapas kiełbasy i zaczęła delektować się tym kuszącym smakołykiem. Po chwili jednak...poszła za potrzebą do pobliskiego WC i tam spędziła najbliższe 3 godziny. Tymczasem rycerz postanowił zakraść się do WC i tam sprawdzić czy Amelia jeszcze oddycha, bo się nie odzywała lecz smród go tak otumanił, że padł na ziemie. Wtem otworzyły się drzwi od WC, w których ukazała się Amelia cała w wymiocinach. Rycerz zaniepokoił się i wstał, aby pomóc Amelii usiąść i podstępnie sprawić, że ta zmęczona oddała nań resztki kiełbasy. Jednak kobieta spojrzała oczyma bez wyrazu otrzepała spodnie i pokazała mu fuck'a i powiedziała: "Ty łajzo! Zatrułeś kiełbasę!" Rycerz spojrzał na nią z politowaniem podszedł i objął - połączyła ich kiełbasa. Rycerz zdjął przyłbicę i założył Amelii na głowę. Kobieta
zmarła ze szczęścia

Sandra25 - 2011-05-06 21:30:23

Mini gra skończona. Dodaję nowe 3 słowa :)

Richardo i Fernando

Bazyl - 2011-05-06 21:32:41

Richardo i Fernando to fajne imona :haha:

dobra, sory, taka pierwsza myśl
Richardo i Fernando poszli do karczmy

Grocholinka - 2011-05-06 21:40:37

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie

Sandra25 - 2011-05-06 21:42:19

Chciałam wziąć coś, co by nie kojarzyło nam się z kiełbasa i Amelią :P Trzeba wątek zostawić na później :P

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek

Bazyl - 2011-05-06 21:49:02

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek ale bez kiełbasy -> to jest wersja dla Julii, żeby udowodnić, ze bez kiełbasy nei da rady i wszystko się kojarzy :D

a wersja prawidłowa:


Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca

Sandra25 - 2011-05-06 21:53:58

Bazyl napisał:

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek ale bez kiełbasy -> to jest wersja dla Julii, żeby udowodnić, ze bez kiełbasy nei da rady i wszystko się kojarzy :D

No kiełbasa jest wszędzie, rządzi forum :P

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę

Bazyl - 2011-05-06 21:59:29

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił

paaattie19 - 2011-05-06 22:02:57

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej

Grocholinka - 2011-05-06 22:03:57

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i

Sandra25 - 2011-05-06 22:04:30

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie

Shiift - 2011-05-06 22:09:19

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie popatrzył na nią

Bazyl - 2011-05-06 22:10:08

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem

Sandra25 - 2011-05-06 22:11:30

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział

Grocholinka - 2011-05-06 22:12:54

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej

Sandra25 - 2011-05-06 22:19:14

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co

Grocholinka - 2011-05-06 22:23:29

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.

Bazyl - 2011-05-06 22:26:17

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko

Daglasek - 2011-05-06 23:20:35

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!

Bazyl - 2011-05-06 23:23:59

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął

analuz - 2011-05-07 07:43:07

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go   

Grocholinka - 2011-05-07 09:02:27

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby

Sandra25 - 2011-05-07 10:11:44

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i

Grocholinka - 2011-05-07 10:36:37

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z

Sandra25 - 2011-05-07 10:49:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka.

jelllll - 2011-05-07 11:04:35

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy

Grocholinka - 2011-05-07 11:12:47

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek

Sandra25 - 2011-05-07 13:42:29

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie

Bazyl - 2011-05-07 14:22:39

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do

Sandra25 - 2011-05-07 14:33:10

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy

Bazyl - 2011-05-07 15:10:42

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił

Grocholinka - 2011-05-07 16:12:09

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast

Bazyl - 2011-05-07 18:04:50

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando

Grocholinka - 2011-05-07 18:12:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest

Sandra25 - 2011-05-07 20:06:22

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał

Grocholinka - 2011-05-07 21:45:22

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko

Bazyl - 2011-05-07 22:38:19

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer

Grocholinka - 2011-05-07 22:50:15

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go.

Bazyl - 2011-05-07 23:06:29

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się

Grocholinka - 2011-05-07 23:08:41

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc

Bazyl - 2011-05-07 23:22:28

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania

andzia119 - 2011-05-08 00:05:48

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na

Grocholinka - 2011-05-08 09:47:10

Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze przy kelnerce.

Sandra25 - 2011-05-08 13:23:53

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała

Aish - 2011-05-08 22:01:58

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to

andzia119 - 2011-05-08 22:10:55

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się

Sandra25 - 2011-05-09 06:25:58

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną

analuz - 2011-05-09 08:12:50

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go

andzia119 - 2011-05-09 13:38:50

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando

Aish - 2011-05-09 14:44:14

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i

Sandra25 - 2011-05-09 16:51:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością

Grocholinka - 2011-05-09 17:23:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.

Aish - 2011-05-09 18:48:12

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę. "Ach moja droga

Sandra25 - 2011-05-09 18:52:06

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za

Aish - 2011-05-09 21:22:33

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś

Sandra25 - 2011-05-09 21:54:59

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale

Aish - 2011-05-09 21:55:40

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać

Sandra25 - 2011-05-09 21:56:17

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy

analuz - 2011-05-10 08:16:10

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony

Aish - 2011-05-10 16:57:10

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
[b[ Kobieta podejrzliwie spojrzała [/b]

Shiift - 2011-05-10 18:54:00

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę

Aish - 2011-05-10 21:26:17

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy

analuz - 2011-05-11 09:01:18

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !

Shiift - 2011-05-11 15:58:22

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i

Aish - 2011-05-11 22:45:21

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i spojrzał na nią

jenny87 - 2011-05-11 22:48:10

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią "Co ty mowisz?!"

ejmi - 2011-05-11 23:14:11

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież

Aish - 2011-05-11 23:42:07

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie

jenny87 - 2011-05-11 23:43:56

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos. - Przecież ja o ślubie
- "Jakim slubie kobieto?!" 

ejmi - 2011-05-12 07:39:44

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie

Aish - 2011-05-12 08:43:01

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na

analuz - 2011-05-12 08:44:42

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby

Aish - 2011-05-12 10:14:03

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność

andzia119 - 2011-05-12 12:52:31

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko

Aish - 2011-05-12 20:29:45

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę

Sandra25 - 2011-05-12 21:21:05

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może

paaattie19 - 2011-05-12 22:08:13

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.

ejmi - 2011-05-13 00:19:53

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł

Aish - 2011-05-13 00:37:56

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i

Sandra25 - 2011-05-13 06:32:03

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej

analuz - 2011-05-13 08:16:41

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy

andzia119 - 2011-05-13 10:06:10

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię

Aish - 2011-05-13 20:31:38

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto

ejmi - 2011-05-13 20:37:37

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie

Aish - 2011-05-13 21:21:44

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany

paaattie19 - 2011-05-13 23:22:11

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami

Sandra25 - 2011-05-14 15:28:27

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną

andzia119 - 2011-05-14 16:34:26

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może

Sandra25 - 2011-05-15 18:40:59

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za

Aish - 2011-05-17 22:19:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać

paaattie19 - 2011-05-18 13:03:40

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.

Aish - 2011-05-19 23:46:22

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie

andzia119 - 2011-05-20 17:46:23

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim

analuz - 2011-05-22 18:41:48

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać

Aish - 2011-05-22 23:28:54

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać [b[ do wspólnej rozmowy![/b]

analuz - 2011-05-27 19:02:53

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać [b[ do wspólnej rozmowy![/b]
-Możemy o tym

Sandra25 - 2011-05-27 21:15:55

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak

Aish - 2011-06-13 12:25:49

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.

paulax5 - 2011-06-18 19:40:16

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z

Aish - 2011-06-18 20:54:04

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty

Sandra25 - 2011-06-20 14:07:33

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie

Aish - 2011-06-20 15:37:31

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam

analuz - 2011-06-20 17:00:06

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam  na imię i

Sandra25 - 2011-06-23 19:21:14

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty

Aish - 2011-06-28 14:57:45

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś

ejmi - 2011-06-28 22:15:47

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie

Roniosz07 - 2011-06-28 22:28:40

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.

Shiift - 2011-06-29 11:13:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś

ejmi - 2011-06-29 23:40:05

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym

analuz - 2011-06-30 17:50:37

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu

ejmi - 2011-06-30 21:41:48

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie

analuz - 2011-07-01 08:27:05

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak

Sandra25 - 2011-07-02 19:13:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.

Daglasek - 2011-07-09 11:20:27

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi ...

Sandra25 - 2011-07-09 14:15:12

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się

Aish - 2011-07-10 09:10:11

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś

analuz - 2011-07-10 12:19:47

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do

Aish - 2011-07-12 09:45:08

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie

Sandra25 - 2011-07-19 15:57:18

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony

Aish - 2011-07-27 13:33:22

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na

paaattie19 - 2011-07-27 16:00:14

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej

Sandra25 - 2011-07-27 17:45:01

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku

Aish - 2011-07-28 11:03:33

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się

Sandra25 - 2011-08-04 20:19:15

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu

Aish - 2011-08-04 22:22:02

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej

Sandra25 - 2011-08-07 13:21:02

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie

Aish - 2011-08-09 09:08:30

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co

Sandra25 - 2011-08-09 11:59:45

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim

jenny87 - 2011-09-06 13:32:33

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę

jelllll - 2011-09-07 15:05:17

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku

analuz - 2011-09-20 15:08:26

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją

piotrekcz - 2011-09-24 21:07:05

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji

Sandra25 - 2011-09-26 17:51:11

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy

dr_julia - 2011-10-01 22:59:46

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku[/b]kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczylecz nadaj nie

unaffected - 2011-10-20 19:02:21

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać

Xaliaa - 2011-10-23 20:49:41

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na

Sandra25 - 2011-11-02 11:32:07

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu

Daglasek - 2011-11-04 13:48:11

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak...

schlag - 2011-12-07 22:37:25

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak tylko mogła to ...

Grocholinka - 2011-12-22 23:13:45

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak tylko mogła to wytrzymać.
Szybko jednak

szaleczka - 2012-06-26 01:17:33

Richardo i Fernando poszli do karczmy, gdzie zamierzali sobie zjeść dobry obiadek i wypić grzańca. Richardo zawołał kelnerkę gdy podeszła chwycił ją za jej biały fartuszek i przyciągnął do siebie, popatrzył na nią z szelmowskim uśmiechem.
-Hej ślicznotko. -powiedział, dotykając sobie jej fartuszka.
-Ej, co Ty wyprawiasz!? - krzyknęła.
- Wycieram ręce, ślicznotko
-Co?? pogięło cie ?!
- Jeszcze nie - parsknął
Kelnerka oblała go zimną wodą, aby się opamiętał i zabrał łapska z jej nowego fartuszka. Nagle do karczmy wszedł podejrzany typek. Rozejrzał się uważnie i podszedł do mężczyzn siedzących przy barze i zamówił pyszne jadło. Natomiast spojrzawszy na Fernando uznał, że jest tym, kogo szukał. Chwilę później szybko sięgnął po rewolwer i postrzelił go. Richardo rzucił się na tamtego typka, tłukąc go bez opamiętania. Fernando leżał na podłodze, przy kelnerce. Kobieta też ucierpiała jednak mimo to postanowiła pomóc. Nachyliła się nad rannym mężczyzną i  pocałowała go w czoło.  Fernando otworzył oczy i spojrzał z czułością na to dziewczę.
-Ach moja droga dziękuję Ci za to, że jesteś taka dobra, ale gdybyś mogła podać mi szklaneczkę brandy jestem taki spragniony...
Kobieta podejrzliwie spojrzała i powiedziała:
- Nie chcę byś pił, gdy masz mnie poślubić !
Chłopak natychmiast wstał i  spojrzał na nią.
- Co ty mówisz?! - podniósł głos.
- Przecież ja o ślubie.
- Jakim ślubie kobieto?! Wszak my nie znamy się na  tyle dobrze żeby razem stanowić jedność.
- Ale ja tylko chciałabym mieć szansę. Wiem, przesadziłam. Może umówimy się na randkę.
Zmieszany Fernando podszedł do dziewczyny i i spojrzał jej  prost w oczy.
- Nie chciałem Cię urazić piękna istoto, jednak ja nie jestem teraz zainteresowany Twymi zacnymi planami wstąpienia ze mną w związek małżeński. Może jednak zechciałabyś za kilka minut spotkać się w pubie ,,M jak Miłość''.
- Jak śmiesz mnie po tym wszystkim prosić i namawiać do wspólnej rozmowy!
-Możemy o tym podyskutować później jak już się uspokoisz.
-Nie zamierzam z Tobą rozmawiać ty... Ty... Nawet nie wiem jak mam na imię i.. Nie, jak Ty w ogóle mogłeś wymagać ode mnie zrozumienia, ty gidyjo.
- Przepraszam ale jesteś niesprawiedliwa w swym poglądzie i myśleniu, gdyż ja nie taki zły jak ci się wydaje.
- Aleś ty mi powiedział. -zaśmiała się smutno dziewczyna - Powiedziałeś żebym poszła do domu bez Ciebie.
- Co? - Zapytał zdziwiony i spojrzał na zdenerwowaną twarz swej lubej (od kilku chwil czuł się jak po wyjściu z bardzo głośnej dyskoteki) Zupełnie nie rozumiał tego, co się z nim dzieje, był naprawdę w wielkim szoku kiedy zobaczył ją w dziwnej pozycji. Szybko przetarł oczy lecz nadaj nie mógł się powstrzymać i spoglądał na kobietę, która jemu przyglądała się jak tylko mogła to wytrzymać.
Szybko jednak zrozumiał jej intencje.

www.ghostmaster.pun.pl www.mechatronika10.pun.pl www.f1manialiga.pun.pl www.neuroshima.pun.pl www.htcsmart.pun.pl